piątek, 14 września 2012

Yves Rocher, truskawkowy peeling do ciała.

ZAPRASZAM do zakładki wymiankowej- sporo nowości :)

Nadszedł na niego czas. Zużyłam już prawie pół słoiczka, więc zapraszam na recenzję :)
Zaczniemy od samego opakowania. Prosty ale i efektowny słoiczek. Plastikowy, więc nic nam się nie potłucze :). Do tego zabezpieczony gumką, żeby nie wpadała woda. Opakowanie zawiera 200ml produktu, co wydaje się całkiem sporo. Zgrabna etykietka, szkoda tylko, że po francusku a żadnej karteczki po polsku. No, niestety.
Zamykana z boku na taki zatrzask, trzeba uważać, żeby nie uderzyć się w palec, bo boli (sprawdzone, nie polecam). Ale tak, to nie ma z tym żadnego problemu.
Po otwarciu wieczka ukazuje nam się jeszcze plastikowa osłonka. Proponuję wyjąć ją albo przed zmoczeniem rąk, albo w ogóle, bo przy długich paznokciach lub właśnie mokrych rękach- nie da rady. Tzn, no da się, ale ciężko wychodzi. Lepiej to wyjąć :D
Sam produkt ma konsystencję pasty, dosyć gęstą, nie spływa z ręki. W tym przypadku drobinki peelingujące to pestki od truskawek. Z tego powodu oczywiście nie rozpuszczają się, za to dosyć mocno zdzierają. Nie głaszcze, a wręcz drapie, czyli to, co peeling powinien robić (:. Ale wannę/prysznic trzeba po nim spłukać porządnie :D.
Przyjemnie pachnie truskawkami, naturalny zapach, nie jakiś chemiczny.
Wydajność? Średnia. Użyłam go z 6 razy, a połowy słoika już nie ma.. No, do super wydajnych nie należy.
Kosztuje chyba 36,80zł, nie ma na niego żadnych zniżek o ile dobrze pamiętam. Chciałam sprawdzić, ale na stronce nie ma, więc niestety.

Podsumowując? Cieszę się, że go mam, bo marzył mi się dawno. Jednak nie kupię go ponownie. Pomimo tego, że jest dość dobrym zdzierakiem, cena i wydajność skutecznie odstrasza.
Mogę go polecić, ale osobiście poszukam czegoś innego/ tańszego :)

Trzymajcie się,
Jethra.

1 komentarz: